Autor: Maha Gargash
Tytuł: Arabska perła
Oryginalny tytuł: The
Sand Fish: A Novel from Dubai
Data wydania: 2010 (w
Polsce)
Przekład: Anna
Zdziemborska
Wydawnictwo: REMI
Liczba stron: 400
Gdyby nie to, że na książkę natknęłam się przypadkiem i nigdy
nie czytałam historii z kulturą muzułmańską w tle,
prawdopodobnie nie sięgnęłabym po Arabską perłę.
Z reguły nie czytam książek typowo obyczajowych, ale tutaj –
właśnie ze względu na fakt, że akcja dzieje się na terenach
dzisiejszych Emiratów Arabskich – zrobiłam wyjątek. Czy żałuję?
Nie.
„– Nie zawsze można być szczęśliwym. Świat rządzi się innymi prawami”.
Siedemnastoletnia Noora – główna
bohaterka – jest dziewczyną wesołą, silną i często stawia na
swoim. Po śmierci matki, ojciec zwariował, a władzę w domu
przejął najstarszy z braci, Sager. Akcja powieści rozpoczyna się
już w momencie, gdy do ich domu przychodzą swatki, aby dokładnie
obejrzeć Noorę i przygotować ją do zamążpójścia. Później
jednak następuje retrospekcja, która trwa przez kilkanaście
rozdziałów, gdzie poznajemy kilkanaście tygodni z życia Noory,
podczas których dziewczyna zakochuje się i zostaje okropnie
zraniona. Gdy wraca do domu, Sager oznajmia, że wydał ją za mąż.
Dziewczyna zostaje trzecią żoną Jassema i musi nauczyć się
pokory i uległości, a na dodatek podarować mężu dziedzica – i
to staje się jej celem.
„W końcu to mężczyzna. Musi zrobić to, czego oczekuje się od mężczyzn: trzymać uczucia na wodzy. W wypadku mężczyzny, rozmawianie o jego pragnieniach czy wątpliwościach jest oznaką słabości. Tyle wiedziała. Czy Sager nie zachowywał się tak samo? Zawsze tłumił to, co czuł. Kiedy ją oddawał, nie uronił nawet łzy”.
Jak na typową obyczajówkę,
Arabską perłę
czytało mi się nad wyraz lekko i przyjemnie, prawdopodobnie za
sprawą krótkich rozdziałów i, ośmielę się stwierdzić,
fragmentaryczności. Narrator – a mamy tu do czynienia z narracją
trzecioosobową – skupia się na najważniejszych wydarzeniach z
życia Noory, więc zdarzało się, że akcja następnego rozdziału
działa się kilka tygodni po poprzednim. Mimo tego nie miałam
wrażenia, że coś zostało pominięte. Wręcz przeciwnie – nie
miałam czasu, aby się nudzić, bo gdy tylko dochodziłam do
miejsca, w którym na dobrą sprawę takie przynudzanie mogłoby się
pojawić, autorka przeskakiwała tę nudną codzienność i
przechodziła do dalszych wątków. Przyjemna czcionka i duża
interlinia również ułatwiały czytanie.
„Noora podniosła wzrok i zobaczyła mężczyznę, który szedł w ich stronę. Gdy je spostrzegł, natychmiast się zatrzymał, spuścił wzrok i stanął z boku, by Noora i Jaqoota mogły przejść, nie dotykając go”.
Jako katoliczkę, bardzo drażniły
mnie używane powszechnie zwroty masha'
Allah czy
insha' Allah,
bo pojawiały się niemal wszędzie. Ale mimo wszystko, cała ta
kultura muzułmańska nie przytłaczała – może dlatego, że nie
to było głównym wątkiem książki. Autorka przedstawiła w sposób
ciekawy i barwny codzienne życie arabskich kobiet. Właściwie nie
pamiętam żadnego wątku, gdzie bohaterka by się modliła – za co
autorce bardzo dziękuję, bo chyba bym nie dała rady tego czytać –
były jedynie wspominki o muezinie nawołującym do modlitwy, ale nic
poza tym. Za to bardzo mocno zarysowała to, jak traktuje się
kobiety w tej kulturze. W pamięć zapadł mi fragment, gdy Noora
szła wraz z Hamadem przez pustynię i zobaczyła angielkę w
kwiaciastej sukience do kolan, która otwarcie i przy innym
mężczyźnie, pocałowała swojego ukochanego. Noora później nie
mogła przestać o tym myśleć, ja zaś zdałam sobie sprawę z
tego, jak muzułmańskie kobiety mają wąskie spojrzenie, zwłaszcza
na inne kultury.
Mimo
niechęci do właśnie tej kultury, książkę przeczytałam z
przyjemnością i dość szybko. Nie żałuję i nie uważam tego
czasu za stracony. Myślę, że gdyby mnie ktoś zapytał,
poleciłabym tę książkę, bo Noora przez wszystkie czterysta stron
tak naprawdę poszukuje samej siebie, a cały ten proces jest pięknie
opisany. Arabska
perła
była dla mnie bardzo ciekawym doświadczeniem i cieszę się, że
miałam okazję ją przeczytać.
Ocena:
8/10
WYZWANIA:
Klucznik: Ich noce | Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 2,9 cm
Zastanawiam się, czy nie zrobić czegoś w stylu „Wędrująca książka” właśnie z Arabską perłą – byłby ktoś chętny? ;)
2 Komentarze
Bardzo lubię książki z motywem Bliskiego Wschodu, więc myślę, że sięgnę po tę powieść, mimo że nie przepadam za obyczajówkami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Lunatyczka
Okładka jest bardzo intrygująca, ale po twojej recenzji widzę, że nie ona jest "perłą" tej książki. Chyba na prawdę muszę po nią sięgnąć!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://tysiac-zyc-czytelnika.blogspot.com/