Nieznajomy
to bodajże piętnasta książka Cobena, jaką miałam przyjemność
przeczytać i jednocześnie trzynasta, którą mam przyjemność
oglądać w prywatnej, domowej biblioteczce. Niestety, nie zachwyciła
mnie tak jak inne powieści mojego ulubionego pisarza. Bo Coben
zdecydowanie nim jest.
Adam
wiedzie na pozór szczęśliwe życie – ma żonę, dwójkę dzieci,
dobrą pracę prawnika (czemu większość bohaterów Cobena jest prawnikami lub innymi podobnymi urzędnikami?). Ale tę sielankę
rozbija w drobny mak pewien nieznajomy, który oznajmia mu, że jego
żona udawała ciążę, tym samym siejąc w nim ziarno zwątpienia.
Adam próbuje rozmawiać o tym z żoną, ale ona spłoszona ucieka
bez wyjaśnień. W tej sytuacji Adam może zrobić jedynie to, co
wszyscy bohaterowie thrillerów – poprowadzić własne śledztwo.
Powiedzieć,
że jestem rozczarowana tą książką, to zdecydowanie zbyt wiele,
ale powiedzieć, że była bardzo dobra, także jest
niedopowiedzeniem. Była przeciętna.
Oczekiwałam od Cobena i Nieznajomego
oderwania się od rzeczywistości, wartkiej akcji i przede wszystkim
zaciekawienia. Dostałam za to dwieście stron przynudzania o
idealnym życiu rodziny Price, które jak się okazało, nie było
idealne, a wręcz przeszkadzało bohaterowi. Dopiero kolejne niepełne
dwieście stron było satysfakcjonujących – bo w końcu zaczęło
się coś dziać! Myślę, że Coben po prostu za bardzo przejechał
się po opisach życia w Cedarfield. Brakowało mi dużej ilości
akcji, jaka zawsze znajdowała się w książkach z serii o Myronie
Bolitarze.
„Każdego dnia podejmujemy decyzje, które mają na celu chronienie naszych najbliższych, nawet jeśli to oznacza cierpienie dla innych”.
Nie
mogę powiedzieć, że mi się nie podobało – uwielbiam styl
pisania Harlana, uwielbiam jego intrygi – ale nie mogę też
powiedzieć, że mi się podobało. Mam mieszane uczucia co do tej
pozycji. Z jednej strony pół książki mnie wynudziło, z drugiej
pozostałe pół nie pozwoliło mi się oderwać od lektury, zaś
sama końcówka mnie zszokowała i jednocześnie zdenerwowała, bo
kompletnie się tego nie spodziewałam.
Co
najśmieszniejsze, podczas gdy ja zastanawiam się, czy ta książka
mi się w ogóle podobała, na tyle okładki widnieje „Najlepsza
powieść Harlana Cobena od czasu Nie
mów nikomu”.
Jako fanka oczywiście powiadam na półce własny egzemplarz Nie
mów nikomu
– uważam, że ma o wiele lepsze książki w swoim dorobku od debiutanckiego Nie mów nikomu,
ale w życiu bym nie powiedziała, że Nieznajomy
jest lepszą powieścią, nie wspominając już o najlepszej. Wręcz przeciwnie – uważam, że jest
najgorszą w dorobku Cobena. Nie zawiodłam się po całej linii, ale
jednak po (dużej) części tak.
Czy
polecam? Oczywiście polecam wszystkie książki tego autora, a tę w
szczególności osobom lubiącym stonowaną akcję i dużo
obyczajówki. Osoby lubiące dużo akcji będą niezadowolone –
chyba że podejdą do czytania „na chłodno”, czego ja niestety
nie zrobiłam.
6/10
Tytuł: Nieznajomy
Autor: Harlan Coben
Oryginalny tytuł: The Stranger
Przekład: Robert Waliś
Data wydania: 2016
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 415
WYZWANIA:
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 2,6cm | Klucznik: rodzinne historie
2 Komentarze
Ja w ogóle muszę sobie wrócić do Cobena. Uwieelbiam jego książki, chociaż od dawna nie miałam żadnej w ręku. Podejrzewam jednak, że jeśli Tobie jako fance się nie spodobała to ja też czułabym się zawiedziona...
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic autorstwa Cobena, ponieważ moja przyjaciółka po trzytygodniowym męczeniu się z jedną z jego książek stwierdziła, że większej tandety nigdy nie widziała. Dlatego też postanowiłam się trzymać od pozycji pana Harlana Cobena z daleka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam na recenzję trylogii Maggie Stiefvater!