About Me

header ads

"Chcę cię usłyszeć" Diane Chamberlain



Chcę cię usłyszeć to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Czy udane? Nie do końca. Liczyłam na coś niesamowitego, poruszającego i wzruszającego. Koniec końców mam mieszane uczucia co do tej pozycji.
Laura Brandon obiecuje umierającemu ojcu, że zajmie się starszą panią — Sarah Tolley — o której nigdy wcześniej nie słyszała. Kobieta zgadza się, ale gdy wraca z odwiedzin u Sarah, Ray, jej mąż, który przed jej wyjściem domagał się, aby Laura została w domu, nie żyje. Ich pięcioletnia córka Emma była świadkiem samobójstwa ojca, przez co przestaje mówić. Wkrótce Laura, za namową terapeutki małej Emmy, kontaktuje się z biologicznym ojcem dziewczynki, którego widziała raz w życiu. Jednocześnie wciąż odwiedza Sarah i słucha niemalże niemożliwych historii z życia starszej pani.
Momentami się niesamowicie nudziłam. Bywały momenty, gdzie przesuwałam wzrokiem po tekście, aby szybciej, aby szybciej. Akcja rozwijała się o wiele wolniej, niż oczekiwałam. Głównie wszystko się „ciągnęło”, a gdy w końcu nabierało tempa, znów wszystko zwalniało — zupełnie nie w porę. W dodatku nie potrafiłam znaleźć równowagi — najpierw chciałam jak najwięcej dowiedzieć się o Emmie, więc historia Sarah mnie nie interesowała, gdy zainteresowałam się Sarah, pojawił się Dylan (o wiele za późno) i nie interesowało mnie właściwie nic więcej. Podczas gdy historia Sarah robiła się coraz ciekawsza, mnie bardziej ciekawił Dylan, czyli było zupełnie nie tak, jak chciała autorka. Zwracałam uwagę na zupełnie inne rzeczy, niż Diane Chamberlain miała w planach.
Zakończenie książki określiłabym mianem: „Zbyt...”. Zwieńczenie akcji było za bardzo przeładowane informacjami. Zbyt wiele osób i wątków nagle było ze sobą połączonych. Zwłaszcza rozwiązanie akcji z Rayem i Stuartem. I zupełnie nie przypadło mi to do gustu.
Chcę cię usłyszeć najbardziej zyskuje na stylu pisania autorki — jest niesamowicie lekki i przyjemny. Czytanie, mimo tej fragmentarycznej „nudności” sprawia przyjemność. Kreacja bohaterów była wręcz idealna — można ich było z czystym sumieniem polubić lub nie, a jednocześnie nie byli tylko czarni lub biali. Decyzje z przeszłości miały swoje za i przeciw, które ukształtowały każdą z postaci. Nie jestem jednak pewna, czy to wystarczy, aby zatrzeć zbyt długie i monotonne wstęp i zakończenie. Dla mnie całość nabrała tempa, gdy na dobre pojawił się Dylan — biologiczny ojciec Emmy. Jego postać dodała całości pewnego rodzaju świeżości — nie był statyczną postacią, lecz właśnie energiczną, przez co pojawiło się nieco humoru.
Im dalej się czyta, tym więcej więzi i relacji tworzy się między bohaterami i ten aspekt książki niezwykle mnie urzekł. Zwłaszcza relacja Emmy i Dylana. Małymi kroczkami próbował zdobyć jej zaufanie, zupełnie tak, jak powinno się zdobywać zaufanie dzieci.
Oczekiwałam naprawdę dobrego dramatu i takiego jako tako nie dostałam. Zamiast tego uważam, że lektura Chcę cię usłyszeć była przyjemna i pod pewnymi względami pouczająca. Jest to dobra lektura na wolny weekend.

7/10 


Tytuł: Chcę cię usłyszeć
Autor: Diare Chamberlain
Oryginalny tytuł: Breaking the silence
Przekład: Agnieszka Barbara Ciepłowska
Data wydania: 2016
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 456


Prześlij komentarz

4 Komentarze

  1. To chyba najchłodniejsza recenzja tej książki, jaką do tej pory przeczytałam. Zazwyczaj wszyscy się nią zachwycają i widzą w niej same zalety. Sama jakoś nie mam ochoty na powieści tej autorki ;/.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie zachęciła Ewelina z Przy gorącej herbacie, bo chwaliła tę powieść kilka razy. Skusiłam się, bo chciałam taki potężny dramat. Ale coś nie pykło. :c

      Usuń
    2. Teraz mi głupio, wiesz :(? Wybacz, że nie odpisałam na Twój komentarz pod moją recenzją, jakiś czas w ogóle mnie nie było w blogosferze i tak sobie o tym przypomniałam teraz. Co mogę powiedzieć... no szkoda. Podejrzewam, że jeśli ta książka autorki nie przypadła Ci do gustu to możesz dać sobie spokój z innymi tytułami, bo ich struktura jest zazwyczaj podobna. Chociaż... nie do końca :P W każdym razie są tajemnice, zwroty akcji. No trudno. Jednak nie mamy gustu zgodnego w 100% :D

      Przesyłam uściski :)

      Usuń
  2. Już od jakiegoś czasu próbuję sięgnąć po książki tej autorki, może to akurat nie będzie ta, ale kiedyś sięgnę. :) Poza tym bardzo mi się podobają okładki książek autorki.

    OdpowiedzUsuń