About Me

header ads

"Czy wspominałam, że Cię kocham?" Estelle Maskame [minirecenzja]






Tytuł: Czy wspominałam, że Cię kocham?
Autor: Estelle Maskame
Oryginalny tytuł: Did I Mention I Love You?
Przekład: Anna Dobrzańska
Data wydania: 2015
Wydawnictwo: Feeria Young
Liczba stron: 402







Ostatnimi czasy bardzo popularny stał się w środowisku fanfiction temat związku typowego niegrzecznego chłopca i grzecznej ułożonej dziewczyny. Co gorsza, wszelkie takie opowiadania wylęgają się na coraz gorszym jakościowo Wattpadzie. Estelle Maskame też tam zaczynała i – jak już się pewnie domyślacie – również skorzystała ze starego, dobrego sposobu na sukces, czyli napisać to, co ostatnio jest poczytne.
Ale może więcej o samej książce. Eden mieszka z mamą, a z ojcem nie widziała się od kilku lat. Mimo urazy, że zostawił je same i ułożył sobie życie z inną kobietą, Eden jedzie do niego na wakacje. Poznaje kilkoro znajomych, którzy towarzyszą jej przez całe wakacje, a co ważniejsze, poznaje jego. Niegrzecznego, jakby bez wychowania, bezczelnego i niesamowicie seksownego Tylera. Jej przyrodniego brata.
„On i jego paczka biorą Eden pod swoje skrzydła, pozwalając jej doświadczyć zupełnie nowych dla niej przeżyć – imprez, plażowania i… łamania zasad. Tyler pozostaje dla niej zagadką, a im bardziej stara się go rozgryźć, tym mniej o nim wie i tym bardziej czuje, że rodzi się między nimi coś więcej. A przecież nie powinna interesować się swoim przyrodnim bratem w ten sposób. To zakazane!”
Książka z głębszym przekazem – tak się wydaje na pierwszy rzut oka. Ale oni nie są nawet przyrodnim rodzeństwem – tata Eden i mama Tylera zeszli się dawno po urodzeniu naszych bohaterów, więc praktycznie nic nie stoi im na przeszkodzie (oprócz tego, co powie społeczeństwo, które robi się coraz bardziej tolerancyjne).
Nie spodziewałam się po Czy wspominałam, że Cię kocham? ambitnej lektury. Chciałam czegoś lekkiego, przyjemnego, niemalże „na raz” – żeby odblokować wakacyjną niemoc czytelniczą. I dostałam dokładnie to, czego chciałam. Napisana w przyjemny i przystępny sposób. Narracja nie przytłacza, nie zanudza, a jednocześnie akcja nie leci aż tak szybko.
Bardzo lubię – wbrew wszystkim innym – seksownych i przystojnych bohaterów z takim poczuciem humoru, abym uśmiechnęła się podczas czytania. Tyler właśnie takim bohaterem jest. Chłopak po przejściach i z przejściami, sarkastyczny i chamski, ale mimo to po prostu fajny. Eden niestety niewiele różni się od typowej bohaterki, momentami strasznie mnie denerwowała, ale do najgorszych bohaterek bym jej zdecydowanie nie zaliczała. Była przeciętna.

Czy wspominałam, że Cię kocham? jest taką lekturą, przy której szybko płynie czas, która wciąga mimo swojej zwyczajności i która ma dać chwilę przyjemności. Skierowana zdecydowanie dla młodzieży w przedziale 16-20 lat, bo innym może się po prostu nie spodobać. Nic nadzwyczajnego, ale świetna do poduszki. :) 



Ocena: 6/10

WYZWANIA:

Za wykonanie pięknych zdjęć dziękuję Elizie, do której także należał egzemplarz, jaki miałam przyjemność przeczytać. :)

Ponownie zapraszam na mojego bookstagrama:

Prześlij komentarz

4 Komentarze

  1. Bardzo ciekawi mnie ta książka, chyba niedługo po nią sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam o tej książce same superlatywy, jednak jakoś nie miałam okazji jej przeczytać, teraz wiem, że nie jest to powieść dla mnie...

    OdpowiedzUsuń

  3. Jaka prześliczna okładka <3 I sama fabuła wydaje się być fajna! D:

    OdpowiedzUsuń
  4. "Czy wspominałam, że Cię kocham" to zdecydowanie jedna z moich ulubionych książek. Bardzo miło spędziłam z nią czas i myślę, że jeszcze do niej wrócę <3

    OdpowiedzUsuń