About Me

header ads

Serialowy mini przegląd |5| Najlepsze i najgorsze seriale, jakie widziałam w 2018

Ostatnio podsumowałam rok 2018 książkowo, teraz przyszedł czas na seriale. A w 2018 roku oglądałam ich całkiem sporo. Wielką zasługę ma w tym portal Serialomaniak.pl, dla którego piszę, ale głównie jestem korektorem, o czym wiele razy już wam wspominałam. Pozycji na liście najlepszych jest 11, ale każdy na swój sposób jest tym najlepszym z najlepszych, więc przedstawię je bez numerowania. Tak więc — kolejność przypadkowa. A zaraz za najlepszymi, jest lista najgorszych seriali, na jakie się natknęłam i których nawet nie obejrzałam do końca. 


NAJLEPSZE SERIALE, JAKIE WIDZIAŁAM W 2018 ROKU


DAREDEVIL

Rok 2018 był dla mnie w dużym stopniu rokiem marvelowskim. Obejrzałam Infinity War bez znajomości żadnego filmu z uniwersum, następnie zaczęłam po kolei nadrabiać wszystkie filmy (jeszcze kilka mi zostało). Sięgnęłam także po seriale od Marvela, właśnie zaczynając od Daredevila. I jestem tym serialem zachwycona. Pierwszy sezon i część drugiego obejrzałam w 2/3 dni, później nieco mnie zablokowało, ale gdy dokończyłam sezon 2, byłam zachwycona i chciałam więcej, więcej, więcej! Obejrzałam też The Defenders, by przygotować się do sezonu 3 i teraz, gdy już grudniowy szał minął, mam nadzieję w spokoju go dokończyć. Jeszcze co prawda nie widziałam zakończenia, ale już ubolewam nad faktem, że nie doczekamy się kontynuacji. :( 

SAFE

Harlan Coben jest o wielu lat niezmiennie na podium moich ulubionych pisarzy. Dlatego nie było innej opcji — musiałam obejrzeć jego najnowszy serial. Safe mimo kilku małych wad, okazał się genialnym kryminałem z interesującą intrygą i wspaniałym w swojej roli Michaelem C. Hallem. Cały sezon recenzowałam dla Serialomaniaka, a recenzję znajdziecie TUTAJ. Zajrzyjcie, a potem odpalcie Netflixa i nadróbcie Safe! 

KILLING EVE / OBSESJA EVE

Serial o psychopatce, pościgu za psychopatką, psychopatce, świetny kryminał, thriller, no i genialny serial o psychopatce — to tak w ramach podsumowania całości. Świetnie zagrany (Jodie Comer to moja miłość), świetnie nakręcony, świetnie rozpisany. Fabuła — mistrzostwo, gra aktorka — coś jeszcze piękniejszego. Zdecydowanie do nadrobienia, jeśli jakimś cudem tego nie widzieliście. 

LA CASA DE PAPEL / DOM Z PAPIERU

Mój najukochańszy serial, który obejrzałam już trzy razy i przez którego zapragnęłam nauczyć się hiszpańskiego. Świetnie nakręcony, trzymający w napięciu, łączący w sobie różne gatunki — od kryminału, serial akcji, po romans. Jestem w tej produkcji absolutnie zakochana. I obejrzę go jeszcze nie raz, nie dwa. 

ŚLEPNĄC OD ŚWIATEŁ

Czyli w końcu polski serial wart naprawdę wielkiej uwagi. Piękny wizualnie, nieco dziwaczny fabularnie, pełen metafor, ale równie bogaty w akcję i brutalne sceny. Mimo wielu zarzutów do gry Kamila Nożyńskiego, mnie przypadła do gustu. To serial momentami dłużacy się — zwłaszcza wtedy, gdy koniecznie chcemy wiedzieć, co do cholery właśnie się stało. Moją całą recenzję możecie przeczytać TUTAJ, bo to kolejny serial, jaki recenzowałam dla Serialomaniaka. 

ROJST

Drugi polski serial w moim zestawieniu. Nie tak świetny jak Ślepnąc od świateł, ale dobry. Nawet bardzo dobry,  a byłby wybitny gdyby wyciąć ostatni odcinek. Moją recenzję znajdziecie TUTAJ, a teraz w skrócie powiem, że największym atutem Rojstu jest świetnie oddany klimat PRLowski i ten niepokój, który towarzyszy przez wszystkie odcinki. Dlatego tak bardzo boli, że twórcy spierdzielili ostatni odcinek, sami sobie podcinając skrzydła. 

THE GOOD PLACE / DOBRE MIEJSCE

Jedną z moich największych miłości, tak jak La Casa De Papel, zostało także The Good Place z fenomenalną Kristen Bell. Lekki, krótki (za krótki!), zabawny, mądry, uroczy — taki jest ten serial. Jeśli potrzebujecie coś lekkiego na wieczór — to idealny wybór. Jeśli coś zabawnego — to idealny wybór. Jeśli coś świetnego, bardzo dobrego, fenomentalnego i inne extra super przymiotniki — THE GOOD PLACE JEST IDEALNE do tego. A już niebawem finał trzeciego sezonu. 

THE HAUNTING OF HILL HOUSE / NAWIEDZONY DOM NA WZGÓRZU

Czyli adaptacja książki Nawiedzony dom na wzgórzu. Coś fenomenalnego. Trzymającego w napięciu, hipnotyzującego i naprawdę strasznego. Pod względem technicznym — świetny. Zarówno w kadrach, jak i color gradingu. Idealnie obsadzeni i rozpisani bohaterowie. Creepy rodzinka, creepy dom i mamy idealny thriller/horror. Nie będziecie się mogli oderwać od seansu. Na który zresztą polecam zaplanować wolny wieczór/noc, bo uwierzcie mi, nie wciśniecie spacji. 

COLLATERAL

Czteroodcinkowa współpraca Netflixa i HBO, która jest kryminałem od drugiej strony — towarzyszymy śledczym przez całą sprawę, doskonale wiedząc, kto zabił. Cały myk polega na tym, żeby czytelnik po woli odkrywał dlaczego. Ma swoje wady (a głównie jedną: zbyt mocno narzucony temat uchodźstwa), ale to naprawdę dobry serial. Warto obejrzenia, więc zarezerwujcie sobie cztery godzinki i bawcie się świetnie! Moją recenzję przeczytacie TUTAJ

JUST BETWEEN LOVERS

Czyli koreańska drama! Wiecie, zawsze sądziłam, że w k-dramach nie ma miejsca na ambitne i mądre historie, potrafiące doprowadzić do łez i wywołujące mnóstwo emocji. Sądziłam, że oni zawsze tylko na śmiesznie, w komedie i absurdalne sytuacje, z których dramy słyną. A ta sprawiła, że naprawdę zalewałam się łzami, że wkurzałam, irytowałam, cieszyłam, śmiałam się! Przeżywałam całą historię wraz z bohaterami. Do tego stopnia, że znosiłam 5 minutowe reklamy w ilości 5-7 na cały odcinek, a na dodatek obejrzałam ostatnie dwa odcinki z angielskimi napisami, bo polskich jeszcze nie było. Nie jestem wielką fanką k-dram. Ale jestem wielką fanką konkretnie tej dramy. Jeśli potrzebujecie serialu, przy którym chcecie dużo CZUĆ, to Just Between Lovers będzie do tego idealny. 

ALIAS GRACE / GRACE AND GRACE

6-odcinkowa adaptacja bestsellerowej książki Margaret Atwood, która opowiada prawdziwą historię. Świetnie oddane realia tamtych czasów — piękne kostiumy, piękne miejsca. Liczne retrospekcje. Genialna gra aktorka głównej bohaterki. Sześć godzin świetnej zabawy — Alias Grace wciąga i na koniec wyzwala mnóstwo tematów do dyskusji. Czy Grace zabiła, czy nie zabiła? Była chora psychicznie, czy wrobiona? Mnóstwo pytań, mnóstwo opcji odpowiedzi. Fenomenalna historia, fenomenalnie wykonana. 



NAJGORSZE SERIALE, JAKIE WIDZIAŁAM W 2018 ROKU
I NAWET ICH NIE SKOŃCZYŁAM


LA CASA DE LAS FLORES / DOM KWIATÓW

Kicz, któremu daleko nawet do czarnego humoru czy groteski. To serial z najgorszym z możliwych humorem, z fatalnymi bohaterami, w większości fatalnie zagranymi. To serial OBRAŹLIWY, bo mamy tam do czynienia i z rasizmem (lekkim, ale jednak!), a także brakiem szacunku do drugiego człowieka, a głównie mam tu na myśli scenę pogrzebu ze śpiewającymi o tyłku transwestytami. A samo wrzucanie trans wszędzie gdzie to możliwe, i tam gdzie niemożliwe również, było nawet nie przegięciem, a po prostu zwykłym idiotyzmem. Najgorszy serial, jaki kiedykolwiek obejrzałam. Do tego stopnia, że nie polecam go nikomu, nawet po to, by sam sobie wyrobił opinię. Ja niestety obejrzałam całość — a wołałabym wcale. A moją pełną recenzję, gdzie argumentuję moje złości i żale, znajdziecie oczywiście na Serialomaniaku, o TUTAJ

THE END OF THE FUCKING WORLD

Nie rozumiem fenomenu. Główni bohaterowie są dziwni i to wcale nie w pozytywnym znaczeniu. Odcinki chociaż krótkie, dłużyły się niemiłosiernie. Zero zaciekawienia i jakiejkolwiek chęci do oglądania tego dalej. Zdecydowanie niezasłużone pozytywne opinie. Ja nawet nie obejrzałam do końca. 

HAPPY!

Coś, na co bardzo liczyłam, a co bardzo mnie zawiodło. Klimat — dziwny, bardzo alkoholowy — zupełnie do mnie nie przemawiał, a wręcz zniechęcał. Tłem wydarzeń są święta, ale nawet to nie łagodzi takiego mojego zniechęcenia do tej produkcji. Krótkie i kryminalne, więc powinnam być zachwycona, a zamiast tego jestem zła, bo naprawdę napaliłam się na ten serial. 

AMERICAN VANDAL

Czyli coś, co niby jest anty dokumentem, a w rzeczywistości jest nudne, przydługie i z każdym odcinkiem coraz bardziej idiotyczne. Rzuciłam oglądanie po połowie 1 sezonu. Niestety wyszedł również drugi — jeszcze bardziej idiotyczny i obrzydliwy w dodatku — co niesamowicie mnie zdziwiło. Nudziłam się na nim, odcinki się dłużyły, a śledztwo bohaterów nie przynosiło żadnych efektów. 

SERIA NIEFORTUNNYCH ZDARZEŃ

Z tym serialem mam problem. Ogromny problem. Niby ładnie zrobiony — praca grafików zasługuje na zachwyty, przyznaję — niby aktorzy też świetnie dobrani, niby świetnie sobie radzi jako ekranizacja. Ale męczył mnie niesamowicie. Sezon pierwszy z trudem dokończyłam, ale jak już mi się udało, zachęcona słowami: drugi sezon jest lepszy!, sięgnęłam i po drugi, ale nie skończyłam nawet pierwszego odcinka. Nie wiem, co jest nie tak, co mi nie pasuje — ale to COŚ zdecydowanie sprawia, że nie mam ochoty dokańczać tego serialu i zupełnie nie potrafię zrozumieć jego fenomenu. Szkoda, bo serie książek czytałam (chociaż już jej nie pamiętam) i bardzo mi się podobała. 


BONUS — NAJWIĘKSZE ROZCZAROWANIE ROKU

Jednym z moich ulubionych seriali, jakie kiedykolwiek obejrzałam, jest Lucifer. Niestety, trzeci sezon, głównie z powodu nowego aktora (Tom Welling, czyli facet z kijem w dupie, który nie powinien był zostać aktorem), okazał się dla mnie niesamowitym rozczarowaniem. Nie na tyle, by znalazł się w zestawieniu najgorszych seriali, o nie. Lucek to wciąż moja miłość, nie ważne, czy miał lepsze czy gorsze odcinki. Zakończenie 3 sezonu pozostawiło nas z wielkim WOW, więc tym bardziej nie mogę się doczekać nowego sezonu, tym razem od Netflixa, który mam nadzieję, że zatrze moje niezadowolenie z sezonu trzeciego. A moją recenzję możecie przeczytać TUTAJ, jest długa, bo trochę tam ponarzekałam, ale pokazuję w niej dokładnie, co mi się nie podobało. 



Jakie wy obejrzeliście najlepsze i najgorsze seriale w minionym roku? 


Prześlij komentarz

3 Komentarze

  1. Ja koniecznie muszę nadrobić duuużo seriali, ale niestety, czas nie pozwala. Choć ostatnio częściej oglądam japońskie :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie z serialami to jest ciężko, bo choć je uwielbiam i mam długą listę tych, które chciałabym obejrzeć, to jednak najgorzej dla mnie jest je zacząć. No i druga sprawa - internecie ciężko znaleźć dobrą stronę gdzie będzie całość i nie będzie zacinało, więc to mnie zniechęciło. Obecnie szukam kogoś do wspólnego konta na Netflixie i dopiero wtedy myślę, że wrócę do regularnego oglądania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Boli mnie serduszko na widok Serii niefortunnych zdarzeń :C Ale doskonale rozumiem, to specyficzny serial i nie każdemu podchodzi :D

    OdpowiedzUsuń