About Me

header ads

PRZEDPREMIEROWO Jej wysokość P., Joanne MacGregor


Doszłam do tego momentu w życiu, gdzie już nie sięgam hurtowo po młodzieżówki jak dawniej. Aż do teraz byłam wręcz pewna, że nastąpił ten przełomowy moment, w którym z nich wyrosłam i już żadna taka historia mnie nie zachwyci. Jestem wręcz przekonana, że gdybym zobaczyła tę pozycję gdzieś w księgarni, zupełnie nie zwróciłabym na nią uwagi — okładka typowa dla literatury młodzieżowej, tytuł również, a opis ciekawy, ale bez szału. I wy pewnie zrobicie to samo. Dlatego koniecznie czytajcie dalej, co mam wam do powiedzenia. Nie pożałujecie. :)


Jej wysokość P. to historia siedemnastoletniej Peyton, której zbyt duży wzrost utrudnia życie — i to codzienne, i to miłosne. Dlatego, gdy w mieście pojawia się chłopak wyższy od niej, a do tego pomaga jej wygrać mały zakład, Peyton zgadza się na zakład o wiele większy i bardziej skomplikowany. Musi iść na trzy randki i bal maturalny z chłopakiem wyższym od niej — a takich jest w szkole tylko pięciu.

Opis może i brzmi banalnie — znowu zakład? pomyślicie. Okazuje się jednak, że Jej wysokość P. to o wiele bardziej skomplikowana historia. A przede wszystkim o wiele ambitniejsza niż większość książek z tego gatunku. Peyton jest mocno zakompleksioną dziewczyną — ale jak nie być, gdy ma się ponad 180cm wzrostu, co jest powodem do żartów — która urzekła mnie swoją odwagą. Odwagą, która przyszła z czasem, do której Wielka P. musiała dojrzeć, do której musiała zrozumieć, że jest zdolna. To, jak radziła sobie z pewnymi problemami, niesamowicie mi zaimponowało. Oczywiście, była przed nią długa droga, którą jako czytelnicy możemy śledzić i kibicować Peyton z całych sił.

Chociaż narratorem jest właśnie Peyton, możemy też poznać życie Jaya, nowego ucznia — zastosowanie tu tylko jednej narracji było idealnym wyborem, bo Jay jest przez nas poznawany dokładnie tak samo, jak przez Peyton. Na wspomnienie zasługuje też Chloe, najlepsza (bo jedyna) przyjaciółka Peyton, której pokłady optymizmu niejednokrotnie wywołały u mnie uśmiech, a jej zamiłowanie do mieszanek herbat totalnie mnie urzekło. Właściwie każda postać miała jakąś swoją rolę — mniejszą lub większą, i każda była potrzebna, na swój sposób urocza.

Oprócz tego, że Jej wysokość P. jest absolutnie optymistyczną opowieścią o akceptacji siebie, swoich niedoskonałości, o szukaniu w sobie siły, by stawić czoło wyzwaniom, o przyjaźni, to jest także świetnie napisana. Autorka po mistrzowsku operuje słowem. Styl nie jest ani zbyt prosty, ani też przesadnie napompowany — jest wręcz akuratny do gatunku young adult. Humor to kolejna rzecz, która jest tu użyta fantastycznie — nie raz głośno się zaśmiałam, zwracając na siebie uwagę osób wokół.

Jak na młodzieżówkę przystało, są tu i elementy typowe — jak choćby bieg zdarzeń, który wali się, gdy już wszystko układa się po myśli bohaterów, tajemniczy aspekt życia bohatera, czy praca w barze. Mimo to Jej wysokość P. to jedna z najlepszych young adult, jaką miałam przyjemność czytać. Zamiłowanie Chloe do herbat, szkolna sztuka teatralna, motyw mody od zupełnie innej strony — to wszystko nadaje Jej wysokości P. wyjątkowości.

To historia dziewczyny, która na naszych oczach rozwija skrzydła. Odnajduje w sobie pokłady siły i odwagi. Odnajduje w sobie piękno. Pokazuje, że jeśli tylko się chce, to można wszystko.

Jestem absolutnie zachwycona tą pozycją.

9/10 


PREMIERA KSIĄŻKI JUŻ 9 MARCA. 
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu. 


Jej wysokość P. | The Law of Tall Girls 
Joanne MacGregor 
tł. Edyta Świerczyńska
Wydawnictwo Kobiece, 2018
440 stron


Przeczytam tyle, ile mam wzrostu 2,6 cm

Prześlij komentarz

2 Komentarze

  1. Zainteresowała mnie ta książka już wcześniej właśnie ze względu na to że bohaterka jest taka wysoka. Ale serio, jest to powód do pisania książki? Do kompleksów? Jest to coś niesamowitego? Wszak to tylko 180 a nie 200... Przeczytam, bo mam 183 cm i chcę zobaczyć co tam głupiutkiego o tym wymyślili.

    www.read-me21.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. To już kolejna tak pozytywna recenzja tej książki, którą czytam :) Początkowo jak zobaczyłam tę książkę w zapowiedziach, nie miałam w planach jej czytać, chyba właśnie przez okładkę. Jednak zmieniam zdanie, bo okazuje się że warto :)

    OdpowiedzUsuń