About Me

header ads

#bestprezent |1| Podaruj mi miłość


PRZECIEŻ WSZYSCY PRAGNIEMY TEGO SAMEGO:
BY KTOŚ PODAROWAŁ NAM MIŁOŚĆ.


Za dwa dni Wigilia, czyli dzień, na który niektórzy czekają z utęsknieniem miesiącami. Ja w tym roku w ogóle nie czuję świąt. Żyjemy w takich czasach, gdzie komercja zaczyna panować nad wszystkim. Już w październiku zaczęły pojawiać się reklamy coca-coli ze słynnymi oświetlonymi ciężarówkami. Swoją drogą, owe ciężarówki zajechały do Gdyni, a 6 grudnia towarzyszyły przy tradycyjnym już zjeździe Mikołajów na motorach. W tym roku nie pojawiłam się nawet na Skwerze Kościuszki, aby owych Mikołajów zobaczyć – jak robiłam co roku. 

W moim oknie zawisły świecące na niebiesko gwiazdki... Zrobiłam paznokcie żelowe z motywem śnieżynki. Napisałam świąteczne opowiadanie. Obejrzałam Listy do M 2. Puszczałam świąteczne piosenki! Zostałam dzisiaj po godzinach w szkole, specjalnie żeby obejrzeć jasełka! Zjadłam nawet całego czekoladowego mikołaja. I właściwie wszystko na nic, bo jak świąt nie czułam, tak dalej nie czuję. 
Może to przez to, że w tym roku znowu wyjeżdżam do rodziny na drugi koniec Polski i omija mnie (po raz kolejny) całe to przedświąteczne przygotowywanie się. Nie opłacało się nawet kupować choinki, skoro i tak jutro pakujemy się w samochód. 
Moją ostatnią nadzieją jest prezent, jaki otrzymałam dzisiaj od przyjaciółki, na klasowej "wigilii" w szkole. Podaruj mi miłość to moja ostatnia szansa na poczucie tego przedświątecznego klimatu! Bo wiadomo, będąc już w gronie rodziny, ubranym świątecznie, dzielącym się opłatkiem – w tym momencie nie da się, po prostu się nie da nie poczuć tej magii. Ale co z czasem przed tym? 
Zebrało mi się na refleksje. ;) W każdym razie myślą przewodnią tego postu, wdzięcznie nazwanego #bestprezent jest najzwyklejsze pochwalenie się świątecznym prezentem. 


Podaruj mi miłość. 12 świątecznych opowiadań. 

Znana piosenkarka udaje kogoś innego, by uciec przed sławą. Skazany na prace społeczne młodociany przestępca musi wziąć udział w przygotowaniach do jasełek i zakochuje się w najbardziej nieodpowiedniej dla niego osobie. Dziewczyna adoptowana przez Świętego Mikołaja zastanawia się, czy dla miłości jest gotowa opuścić krainę elfów... 


Ze mną jest ten problem, że często (bardzo) jestem niezdecydowana. Więc gdy przyjaciółka dopytywała, jaką książkę ma mi kupić, padały różne odpowiedzi i przez większość grudnia trzymałam się wersji – kup mi Sekret Julii, bo na półce mam pierwszy tom. Ale gdy sama wędrowałam po Empiku w poszukiwaniu Bazaru złych snów Kinga, Podaruj mi miłość wręcz przyciągała mój wzrok. A gdy tylko wzięłam egzemplarz do ręki, poczułam, że to właśnie tę książkę powinnam dostać. Zwykłe przeczucie. ;)
Ku mojemu wielkiemu nieszczęściu (przynajmniej do niedawna), pierwsze opowiadanie należy do Rainbow Rowell, do której twórczości zniechęciłam się okropnie przez Eleonorę & Parka. Książka ma tak tragiczne tłumaczenie, tak beznadziejne i tak niedoprzeczytania, że odpychałam ów egzemplarz nogami i rękami – aby później się dowiedzieć, że na marcowym spotkaniu Dyskusyjnego Klubu Książki będziemy czytać właśnie tę książkę ;_; – i zarzekałam się, że więcej nic od pani Rowell nie tknę. A tu czekało na mnie miłe zaskoczenie. Nie mogłam się powstrzymać – bo ustaliłam sama ze sobą, że Podaruj mi miłość zacznę czytać dopiero 24 grudnia i ani dnia wcześniej – i przeczytałam pierwszą historię, która ogromnie mnie urzekła. Po przestudiowaniu wielu recenzji Eleonory & Parka, doszłam do wniosku, że być może to nie sprawa narracji sprawia, że ta książka jest tak beznadziejna – naprawdę nie potrafię zrozumieć, czy tu się ludzie zachwycają, serio – ale kwestia tłumaczenia. Pierwsze opowiadanie pt. Północ sprawiło, że już byłam pewna, że to na pewno jest sprawa beznadziejnego tłumaczenia. 
OK, chyba zaczynam wierzyć, że jeszcze odnajdę magię tegorocznych Świąt! 

A wy, jesteście już po lekturze Podaruj mi miłość, w trakcie, czy może dopiero planujecie? Może chcecie podzielić się wrażeniami? Albo podrzucić mi tytuł najlepszego waszym zdaniem opowiadania? Śmiało! Możecie się też podzielić, co wy dostaliście od kolegów/koleżanek/przyjaciół w szkole. ;)

Jestem pewna, że recenzja Podaruj mi miłość pojawi się na moim blogu, ale kiedy, nie jestem w stanie wam powiedzieć. Jak wspominałam, wyjeżdżam i prawdopodobnie nie będę mała dostępu do żadnego laptopa/komputera. Tak więc zdecydowanie styczeń. Mimo to zapraszam was już teraz na post w środę, 30 grudnia, gdzie przedstawię podsumowanie roku, czyli 10 najlepszych książek przeczytanych w 2015 roku. Pamiętajcie: 30 grudnia! 

Co do samego #bestprezent, tag będzie się pojawiał na blogu raczej rzadko, bo tylko wtedy, gdy dostanę wystrzałową książkę jako prezent na jakąś wystrzałową okazję! :3 


Prześlij komentarz

4 Komentarze

  1. Bardzo chcę sięgnąć po tę książkę w tegoroczne święta, jednak nie wiem czy uda mi się ją zdobyć. Nie mogę się doczekać Twojej recenzji ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem juz po lekturze "Podaruj mi miłość" :)
    Mam nadzieję, że i Tobie się spodoba.
    Zapraszam do siebie na recenzję.
    Pozdrawiam!
    napolceiwsercu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem juz po lekturze "Podaruj mi miłość" :)
    Mam nadzieję, że i Tobie się spodoba.
    Zapraszam do siebie na recenzję.
    Pozdrawiam!
    napolceiwsercu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja dokładnie to samo robiłam by poczuć Święta i ... NIC! To jakaś masakra, ale chyba zwalę winę na śnieg, a raczej jego brak. Myślę, że on by tu wiele zdziałał :D
    Podaruj mi miłość jest na prawdę cudowne :D
    Jakoś Północ najmniej mi się podobała jednak cała reszta ... mega :D


    Pozdrawiam
    http://coraciemnosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń