„Sekret Tatiany” to książka
wyjątkowa pod wieloma względami. Oparta na faktach historia znanej
carskiej rodziny, która przeżywała dramat w ostatnich latach
życia, zakończonego w brutalny sposób, do tego niesamowita
zgodność z dawnymi obyczajami, tworząca niesamowite tło wydarzeń
i w końcu – miłość trzymana w sekrecie i wielki dramat.
Dymitr Malama budzi się w przyzamkowym
szpitalu, gdzie poznaje osobiście księżną Tatianę, córkę cara
Mikołaja II – i zwyczajnie zakochuje się w uroczej i kochanej
dziewczynie. Jak się niebawem okazuje, ze wzajemnością. Związek
tych dwojga jest jednym z najbardziej uroczych i niewinnych, o jakich
czytałam przez ostatnie... lata! Niemal od razu skradli moje serce,
dlatego im dalej posuwała się ich historia, tym bardziej ją
przeżywałam.
Mamy w „Sekrecie Tatiany” dwie
płaszczyzny czasowe – tę historyczną, o Malamie i Tatianie, ale
również współczesną, już całkowicie będącą wytworem
wyobraźni autorki, o Kitty, wnuczce Dymitra, która po zdradzie męża
wyjeżdża do odziedziczonego po dziadku domku, gdzie odkrywa swoje
dziedzictwo i stara się dowiedzieć o krewnym czegoś więcej. Te
dwie narracje przeplatają się w sposób akuratny – nigdy nie
byłam fanką typowo historycznych książek, dlatego momentami część
o Malamie zaczynała mnie nużyć i wtedy autorka przerywała, by
przejść do historii Kitty. Gill Paul zachowała tu idealny balans
między historiami, ale jednocześnie łączyła je małymi detalami,
a często oby dwie płaszczyzny uzupełniały się nawzajem. Gdy
Kitty docierała do nowej informacji o Dymitrze, zaraz cofaliśmy się
w czasie, gdzie dowiadywaliśmy się więcej i więcej, i mogliśmy
zweryfikować wiedzę Kitty.
„Sekret Tatiany” łączy więc w
sobie kilka gatunków, przeplatając je w sposób umiejętny – od
literatury historycznej, po romans i dramat. A dramatu jest tu
naprawdę dużo. Z lekcji historii niewiele pamiętałam o pierwszej
wojnie światowej (zawsze bardziej interesowała mnie druga), a o
tematach związane z carem Mikołajem I, a potem Mikołajem II,
raczej słuchałam jednym uchem. Jednak za sprawą tej powieści
pożałowałam, że nie zainteresowałam się tym tematem wcześniej.
Nie da się inaczej powiedzieć o historii Romanowów, niż straszna
i dramatyczna. Posłowie od autorki wskazuje, gdzie nieco odbiegała
od prawdziwych wydarzeń, a gdzie twardo się ich trzymała – i ta
część historyczna jest tu mocno zarysowana, ale opisana w sposób
lekki, dzięki czemu nie czułam się przytłoczona mnóstwem
wydarzeń i faktów. Niewątpliwie miał na to wpływ styl pisania
autorki. Gill Paul opowiada historię Tatiany i Malamy w sposób
lekki, do tego stopnia, że nie sposób odróżnić, czy to prawda,
czy jedynie jej wymysł – oczywiście, gdy nie znamy dobrze
historii rodziny Romanowów. A ja nie znałam i jestem tym absolutnie
zachwycona.
Wątek Kitty, wnuczki Malamy, jest
równie interesujący. Kobieta zmaga się ze zdradą męża, a
ukojenie przynosi jej remontowanie starego domu dziadka, domu na
odludziu, gdzie w ciszy i spokoju zgłębia jego historię. Dodanie
do książki jej fragmentów było dobrym urozmaiceniem, strzałem w
dziesiątkę, bo dzięki temu część historyczna nie przytłacza.
Kitty jest postacią naprawdę do polubienia. Sposób, w jaki
podchodzi do swojego małego „śledztwa”, jest na miarę jej
możliwości. To, w jaki sposób rozwiązuje sprawę zdrady, też
wymaga pochwały. Gill Paul udało się świetnie wykreować
wszystkie swoje postaci.
Nie spodziewałam się, że „Sekret
Tatiany” aż tak mnie zaciekawi, aż tak sprawi, że chcę się
dowiedzieć o Romanowach więcej i po prostu, że aż tak wielką
przyjemność sprawi mi czytanie tej pozycji. Każdy wielbiciel
dobrej historii, pełnej wzlotów i upadków, pełnej szukania
odpowiedzi na wiele pytań z przeszłości, pełnej po prostu dużej
dawki emocji, będzie równie zachwycony. „Sekret Tatiany”
zasługuje na większy rozgłos i uznanie. Polecam z całego serca –
i gwarantuję, że się nie zawiedziecie.
Za możliwość przeczytania tej cudownej powieści, serdecznie dziękuję Wydawnictwu Mando.
Sekret Tatiany | The Secret Wife
Gill Paul
tł. Anna Gralak
Wydawnictwo Mando, 2018
410 stron
0 Komentarze