About Me

header ads

#ulubieńcy TOPx New Adult przeczytanych w 2016


New Adult to ostatnio ta część literatury, która dociera do mnie najlepiej, głównie przez to, że jest lekka, niezobowiązująca i szybko się czyta. Przygotowałam więc listę pięciu kilku najlepszych książek NA jakie przeczytałam w tym roku. Uwierzcie, było ciężko! 🙈 


Lista nie jest w żaden sposób wypunktowana, bo nawet gdybym chciała, nie potrafiłabym chyba ułożyć tych książek w kolejności od najlepszej. Tak naprawdę miało być TOP5, ale miałam za mało punktów, więc byłoby oszukane... więc mamy top X książek. Sami zobaczcie! 


MAYBE SOMEDAY i UGLY LOVE 

czyli nie ma dobrej topki bez Colleen Hoover

Maybe someday to perełka, którą mogę wychwalać pod niebiosa — piękna i niesamowita historia, która została mistrzowsko ubrana w słowa. I naprawdę nie potrafię pojąć, jak komuś może się nie podobać. 🙎 Ugly love to powieść mocniejsza, ale równie emocjonalna — w dodatku na dwóch płaszczyznach: przeszłości i teraźniejszości — która naprawdę mocno mi się podobała. 
No, a dodatkowo mam autografy na obu tych książkach, więc już w ogóle mają dla mnie znacznie większą wartość. Sama autorka jest niesamowicie cudowną i uroczą osobą z niesamowitym, słodkim głosem. Z chęcią bym ją porwała, przetrzymywała w pokoju i prosiła o opowiadanie historii przed snem. ♥


UKŁAD i BŁĄD 

czyli Elle Kennedy jako druga ulubiona pisarka NA

Mistrzowsko wykreowane postaci, ciekawa fabuła nawet mimo typowych sytuacji/schematów, niesamowite poczucie humoru — tym szczycą się obie te powieści, które naprawdę mocno trafiły w moje serducho. Moje recenzje znajdziecie poniżej:
Układ☚ ☛Błąd


DWÓR CIERNI I RÓŻ

czyli dzięki Sarah J. Maas znów czytam fantasy

Swoim drugim tomem serii Szklanego tronu Korona w mroku totalnie podbiła moje serce, więc kilka kliknięć i dwa dni później odebrałam paczuszkę z Dworem cierni i róż i... przepadłam. A ponoć drugi tom bije pierwszy na głowę, więc już się boję i nie mogę doczekać premiery. Maas potrafi niesamowicie wykreować świat, a dodatkowo tworzy pełnych pasji przystojniaków, obok których nie sposób przejść obojętnie. 


BLACK ICE

czyli jedyna naprawdę dobra książka Beccy Fitzpatrick

Saga Szeptem to totalna klapa — mówiąc lekko. Ale z Black ice sprawa ma się zupełnie inaczej, a ja książkę przeczytałam już dwa razy i wiem, że jeszcze do niej wrócę. To pierwsza książka o wędrówce górskiej, jaką miałam okazję przeczytać. Dobry kryminał typowo dla młodzieży. Dobry romans — bo bohaterowie nie są sobą zafascynowani od pierwszego spotkania, a wręcz przeciwnie, bo ich relacja (mimo krótkiego czasu czterech dni) rozwija się wolno, małymi kroczkami, na zasadzie przyczyna-skutek i w ogóle w sposób lekki i realny. Dobry humor, chociaż nie tak, jak u Kennedy, to również plus, a i intryga zbudowana była dobrze.
Ale o tym koniec, jeszcze w grudniu pojawi się recenzja. ;)


OGNISTY POCAŁUNEK i ARKTYCZNY DOTYK

czyli Jennifer Armentrout w końcu się postarała i napisała coś dobrego

Po jednym tomie serii Lux naprawdę nie spodziewałam się, że The Dark Elements tak pozytywnie mnie zaskoczy i wręcz omota. Autorka w końcu pokazała, że potrafi napisać coś dobrego. Książki mimo swoich obszernych rozmiarów czyta się szybko, bo akcja jest dawkowana idealnie, przez co przeczytamy zanim się zorientujemy. Humor — tu też jest i mi on odpowiada. 
Recenzje: ☛Ognisty pocałunek☚☛Arktyczny dotyk


MIĘDZY WIERSZAMI

czyli dostałam od Tammary Webber coś, czego się zupełnie nie spodziewałam

Historia, w mega skrócie, opowiada o nastolatce, która jest początkującą aktorką i na planie filmowym poznaje dwóch chłopców. Niesamowicie przyjemnie się czyta, bo jest napisana dobrym stylem, ale przede wszystkim niesamowicie zadziwia na koniec. Wydawać się może, że zakończenie jest oczywiste, ale nie — zaskakuje i pokazuje, że nawet od największego schematu można odejść, a także, że nie należy książki oceniać po okładce po schematach. 
Zapamiętam ją jako dobrą, zaskakującą powieść i naprawdę gorąco polecam, jako coś niezobowiązującego i przyjemnego w czytaniu. 


ZANIM ZGASNĄ GWIAZDY

czyli Martyna Senator jest dobrym przykładem tego, że Polak też potrafi

Ostatnio coraz bardziej doceniam współczesną polską literaturę — polscy autorzy naprawdę nie gryzą i sięgam po nich coraz częściej. Moim ostatnim odkryciem jest Martyna Senator, której sposób pisania z początku nieco mnie drażnił, a później sama nie wiem. Może przestałam zwracać na niego uwagę. Liczy się jednak to, że powieść dostarczyła mi niesamowitych wrażeń. Mimo swojej dość cienkiej formy, przekazuje mnóstwo wartości. Potrafi bawić, ale i doprowadzać do łez i nostalgii. Sprawiła, że zaczęłam myśleć o sprawach, w jakich wcześniej nie myślałam. A przede wszystkim wciągnęła mnie swoją fabułą. 
Niesamowita opowieść, którą polecam każdemu, kto wciąż ma uprzedzenia do tego, co nasze — długością nie grzeszy, ale daje dużo radości przy czytaniu. 
Recenzja: ☛Zanim zgasną gwiazdy☚ 



A wy macie swoje ulubione NA z tego roku? Podzielcie się!
Przypominam także o konkursie w poprzednim poście! :D 

Prześlij komentarz

9 Komentarze

  1. Maybe someday - świetna książka. U mnie królowała w 2015 roku. A jeśli chodzi o kończący się rok, to do moich ulubieńców zdecydowanie należą "Promyczek", "Prawo Mojżesza", "Kiedy pada deszcz" i "Bez słów" :)
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. mam w planach Dwór cierni i róż :D wgl, Hoover chyba mnie ostatnio prześladuje, mam znów ochotę na jej książkę, chociaż zawiodłam się na Hopeless. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dwa pierwsze podpunkty- całkowicie się zgadzam! Także uwielbiam książki tych autorek. "Zanim zgasną gwiazdy" będę musiała niedługo przeczytać, zwłaszcza że mam tą książkę w swojej biblioteczce, jednak brakowało mi motywacji ;) Teraz po takiej rekomendacji z przyjemnością sięgnę po tą książkę :D Pozdrawiam! ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. W tym roku po raz pierwszy sięgnęłam po twórczość Colleen Hoover i dosłownie się zakochałam. "Ugly Love" to jedna z lepszych książek, które przeczytałam w ostatnim czasie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dwór cierni i róż - świetna książka! Tyle zachwytów nad nią.. i słusznie! :) Co za klimat!

    Pozdrawiam Iza
    Niech książki będą z Tobą!

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam MS i UL Colleen, ale to Maybe Someday skradło moje serce o wiele bardziej niż UL. W tym roku jeszcze przeczytałam November 9 i także stałą się moją ulubioną.

    OdpowiedzUsuń
  7. Maybe Someday i Ugly Love <3
    Tammarę Webber kojarzę, ale Między wierszami gdzieś mi umknęło. Koniecznie będę musiała to przeczytać :D.

    OdpowiedzUsuń
  8. Żadnej z tych książek nie czytałam, także mam sporo do nadrobienia ;) Moja ulubiona książka z roku 2016 to zdecydowanie Hotel New Hampshire - John Irving, gorąco polecam;) Jest taka niebanalna.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ani jednej książki wymienionej przez Ciebie nie przeczytałam, a każda z nich ma swoje atuty.
    Moja ulubiona z gatunku NA z przeczytanych w 2016 to "Aplikacja" (chyba się liczy, ciężko mi z tymi nowymi gatunkami :D) i "Fangirl".
    "Aplikację" pokochałam, dzięki tytułowej aplikacji, a "Fangirl" poruszyła kilka problemów, z którymi sama się borykałam... dalej się borykam.

    OdpowiedzUsuń